Co się dzieje z planami zagospodarowania Sołacza?

2014-11-09

11 maja 2010 roku Radzie Miasta Poznania nie udało się uchwalić planu zagospodarowania przestrzennego dla Sołacza. Projekt planu był dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Do porozumienia jednak nie doszło, gdyż radni nie zgodzili się na całkowitą zabudowę otuliny parków Sołackiego i Wodziczki.

Po tym niepowodzeniu bardzo szybko, bo już 31 sierpnia tego samego roku, Rada Miasta Poznania podjęła uchwałę o wywołaniu czterech planów dla czterech sztucznie wyodrębnionych części Sołacza. Celem tego podziału było - jak tłumaczono - szybsze uchwalenie planu - szczególnie dla tych części, które nie wymagają podjęcia decyzji za lub przeciw zabudowie terenów zieleni.

Pierwsze spotkanie informacyjne z mieszkańcami w sprawie miejscowych czterech odrębnych planów zagospodarowania przestrzennego dla Sołacza zorganizowane przez Biuro Kształtowania Relacji Społecznych odbyło się 26 października 2010 r. w Gimnazjum nr 63 przy ul. Drzymały. Obecnych poinformowano wówczas, że Prezydent Miasta rozważa przeprowadzenie referendum dla mieszkańców Poznania, w którym moglibyśmy się wypowiedzieć za lub przeciw zabudowie otuliny parków Sołackiego i Wodziczki. Niestety do dziś żadne działanie w tym kierunku nie zostało podjęte. Co więcej żaden z czterech planów nie został uchwalony, nawet spośród tych, które nie budziły jakichkolwiek kontrowersji.

Taki stan może spowodować straty Miasta z tytułu ewentualnych odszkodowań dla właścicieli nieruchomości, gdy otrzymają oni warunki zabudowy, a następnie zostanie uchwalony plan niezgodny z tymi warunkami. Z jednej strony Miasto może zawiesić postępowanie administracyjne w sprawie ustalenia warunków zabudowy powołując się na fakt procedowania nad planem zagospodarowania przestrzennego. Jednak zwlekać z wydaniem decyzji nie można w nieskończoność.

Niestety może zaistnieć taka sytuacja, że pomimo iż na planie Sołacza, który był gotowy do uchwalenia w 2010 roku, na danym terenie przewiduje się zabudowę domami jednorodzinnymi, to inwestor wystąpi o zgodę na postawienie budynów wielorodzinnych. Powoła się przy tym na sąsiedztwo jego działki z terenem zabudowanym wysokimi budynkami. Jeśli otrzyma pozytywną decyzję o warunkach zabudowy, a potem zostanie uchwalony plan przewidujący zabudowę niską, niedoszły inwestor będzie w przyszłości mógł wystąpić z roszczeniem do Miasta o odszkodowanie, gdyż działka z możliwością budowy wysokiego budynku miałaby większość wartość niż wtedy, gdy można na niej postawić tylko dom jednorodzinny. Taka sytuacja może zachęcać inwestorów do podjęcia próby uzyskania korzyści bez ponoszenia nakładów na budowę, a jedynie na drodze wykorzystania powolności miejskiej administracji.

Jak to się stało, że w 2010 roku plan dla Sołacza był gotowy do uchwalenia, a do dziś nie udało się go uchwalić dla żadnej spośród czterech części? Odpowiedź może być następująca: dwie części zawierające otuliny parków będą czekać na zaistnienie sprzyjającego układu w Radzie Miasta, a dwie pozostałe części nie interesują żadnego z większych inwestorów, co przekłada się niestety na brak działania odpowiednich urzędów.

© Rada Osiedla Sołacz - - - stronę redaguje Krzysztof Piechocki