Czy Rusałka musi być powtórką z historii Strzeszynka?

2012-12-29

W czerwcu ubiegłego roku Dyrektor POSiR chwalił się z wyremontowania w Strzeszynku trzech boisk do siatkówki i zbudowania jednego nowego w sumie za 44 tys. złotych. Mówił również o przyszłych inwestycjach na terenie tego ośrodka, ale zaznaczył, że: wszystko zależy od funduszy i tego ile uda nam się zaoszczędzić w innych miejscach tutaj cały artykuł.

Strzeszynek po wyborze nowego administratora, dzięki pieniądzom zaoszczędzonym między innymi na Rusałce, piękniał i był stawiany za wzór, a opinia publiczna coraz bardziej dojrzewała, żeby domagać się nowego gospodarza dla zapuszczonej Rusałki. Czy już wtedy Dyrektor POSiR myślał, żeby dla Rusłki zastosować scenariusz, który tak dobrze sprawdził się w Strzeszynku?

Historia Strzeszynka okazała się bowiem takim hitem kasowym, że aż żal byłoby jej nie wykorzystać ponownie.

Przed kilku laty ośrodek w Strzeszynku znajdował się w podobnej sytuacji, co dzisiaj Rusałka - niedoinwestowany, mający lata świetności dawno za sobą. Znaleziono więc kandydata na nowego dzierżawcę i jako jedynie słusznego przedstawiono społeczeństwu.

W dniu 6 czerwca 2006 roku Rada Miasta Poznania omawiała sprawę wydzierżawienia ośrodka w Strzeszynku nowemu najemcy. Jedni radni dziwili się, że wybór ma nastąpić tak szybko i bez przetargu. Inni cieszyli się ze znalezienia inwestora, który przywróci świetność zapuszczonemu Strzeszynkowi, zainwestuje minimum 850 tys. złotych i będzie utrzymywał plażę i kąpielisko. Po bardzo ciekawej dyskusji - zobacz protokół - punkt 5 B Rada zdecydowaną większością głosów wyraziła zgodę na bezprzetargowe wydzierżawienie ośrodka wraz z motelem i restauracją. W dniu 8 czerwca umowa została zawarta.

Na początek zmniejszono czynsz najmu. Poprzedni administrator płacił czynsz w wysokości 7.449 złotych miesięcznie, a nowy - 100 złotych miesięcznie w pierwszym roku i 3.500 złotych w latach następnych (waloryzowane corocznie) - przez piętnaście lat - zobacz dokument - pkt. 5. Czyli wybrano nowego, lepszego dzierżawcę, żeby już na wstępie stracić 90 tys. złotych w pierwszym roku i po 50 tys. złotych w następnych latach (razem prawie 800 tys. złotych).

Następnie Rada Miasta w 2007 roku postanowiła dofinansować ośrodek w Strzeszynku kwotą 600 tys. złotych na kontynuację modernizacji zaplecza sanitarnego, modernizację pomostów oraz placu zabaw i poprawę bezpieczeństwa wypoczywających - zobacz załącznik do uchwały RM (pod koniec). W roku 2009 natomiast kwota dofinansowania wyniosła 1,5 miliona złotych - na modernizację zaplecza socjalnego i modernizację kąpieliska - zobacz załącznik do uchwały RM (pod koniec). Razem 2,1 miliona złotych!

Wracając do Rusałki - część scenariusza została już zrealizowana. Ośrodek najpierw został doprowadzony do stanu dekapitalizacji. Potem dodatkowo Dyrektor Żukowski wyssał z palca góry śmieci, a media i portale chętnie powtórzyły nieuczciwy zarzut o niegospodarności administratora - zobacz przykład. Następnie jako wybawcę zgłoszono Familijny Poznań. Teraz będzie mowa o tym, że miasto nie ma pieniędzy, a kandydat na dzierżawcę to lider przedsiębiorczości, który kamienie zamienia w złoto, że nie było innych chętnych, że jeśli natychmiast nie podejmie się decyzji, to czeka nas w przyszłym roku nad Rusałką katastrofa.

Ile milionów złotych ulg i dotacji miasto udzieli nowemu, lepszemu dzierżawcy dowiemy się zapewne w swoim czasie - po podpisaniu umowy.

Może tak już w Poznaniu musi być, ale my chcemy, żeby przynajmniej zachować to, co dla nas nad Rusałką jest najcenniejsze. Mianowicie dzięki konkurencji pomiędzy punktami sprzedaży posiłków i napojów, oferowane usługi są w przystępnych cenach, a sprzedający nastawieni na jak najlepsze zaspokojenie potrzeb klientów. To powoduje, że wiele osób ceniących rekreację na świeżym powietrzu jest stałymi bywalcami ośrodka. Nie chcemy, żeby tak jak w Strzeszynku nowy dzierżawca zaczął od usunięcia konkurencji.

© Rada Osiedla Sołacz - - - stronę redaguje Krzysztof Piechocki